Kostaryka – pod karaibskim słońcem
Kostaryka to idealny kraj na aktywny wypoczynek w tropikach. Dzikie plaże nad Pacyfikiem, zachwycająca, bujna roślinność, ciekawa fauna, zapierające dech w piersiach krajobrazy, przyjazny klimat, gościnni mieszkańcy…
Czego więcej potrzeba, by przeżyć fantastyczne wakacje pod ciepłym karaibskim słońcem?
Po locie nad Oceanem Atlantyckim lądujemy w stolicy Kostaryki San Jose, położonej w śródgórskiej kotlinie wśród szczytów wulkanów. Transfer do hotelu, kolacja i nocleg.
Po śniadaniu przesiadamy się do samochodów SUV, aby samemu pokonywać zakręty i wyboje kostarykańskich dróg. Dzięki temu nie tylko zobaczymy ten kraj z perspektywy turysty, ale również będziemy mogli świetnie wykorzystać czas i zobaczyć miejsca, na które w grupowym transporcie po prostu nie starczy czasu. Pierwszym postojem będzie wulkan Poas, wciąż aktywny z przepięknym kraterem i jeziorem o turkusowym kolorze położony na wysokości ponad 2700 m. Po południu ruszymy na wybrzeże Oceanu Spokojnego, zatrzymując się przy targach owoców i zjemy lunch/obiad w restauracji przy plaży aby wieczorem dotrzeć do niezwykłego hotelu położonego w dżungli na wysokim brzegu z widokami na ocean i tropikalny las. Może zdążymy wskoczyć jeszcze do basenu aby zrzucić balast emocji i słuchać mieszających się odgłosów dżungli, szumu rzeki a może nawet potężne fal oceanu, które rozbijają się o brzeg. (S)
Rano ruszamy odwiedzić jedne z najpiękniejszych wodospadów w Kostaryce składające się z dwóch poziomów, położonych w selvie gdzie dotrzemy po około 1.5 godzinnym trekkingu. Po odświeżającej kąpieli i drodze w dół w drugiej części dnia czeka nas w końcu wakacje i relaks po kilku dniach jeżdżenia i zwiedzania. Książka na leżaku przy basenie, jedna z plaż które już znacie, spacer po miasteczku i zakupy pamiątek. Ci, dla których pasywne leniuchowanie jest niedopuszczalne, mogą skorzystać po południu np z wyprawy na koniach po plaży - około 3 godzinna wspaniała wycieczka konna (spacer) przez tropikalne las i pola aż na wspaniałą dziką plażę. Jeżeli jednym z Waszych marzeń jest jazda konna po plaży to jest to najlepsze miejsce żeby to marzenie zrealizować (koszt około 50 USD). (S)
Wcześnie rano ruszamy do parku Manuel Antonio - jednego z pierwszych w Kostaryce, gdzie spotykają się granice kilku ekosystemów. Zawsze można tu spotkać ciekawskie małpy kapucynki i sajmiri, które czyhają na prowiant zwiedzających park. Pod drzewami krzątają się szopy i czasami Aguti. Park możemy zwiedzić sami ale jeżeli jesteście pasjonatami zwierząt warto skorzystać z usług przewodnika przyrodnika* który z pomocą specjalnej lunety pokaże nam wiele mieszkających tu gatunków: gadów, płazów, małp, papug, węży, pająków, jaszczurek i leniwców. Jeżeli dopisze nam szczęście spotkamy słynną kostarykańską rzekotkę czerwonooką lub kolibry. W parku spędzimy kilka godzin spacerując, obserwując zwierzęta oraz odpoczywając na pięknej plaży i kąpiąc się w wodach Pacyfiku. Lunch zjemy w restauracji położonej wysoko z widokiem na ocean. Popołudniu mamy do przejechania ponad 200 km, przez wszystkie krajobrazy Kostaryki. Po drodze czekają na nas stoiska z egzotycznymi owoca, mi, plantacje palm olejowych, a także słynny “most krokodyli,” gdzie zazwyczaj kilkanaście dzikich gadów zażywa słonecznych kąpieli. Późnym popołudniem dotrzemy do La Fortuna u podnóża stożka wulkanu El Arenal i w zależności od chęci i czasu możemy skorzystać z kąpieli w jednych z gorących źródeł. (S)
Tego dnia wreszcie mamy czas żeby zapuścić się w głąb terenów u podnóża wulkanu Arenal - spacer rozpoczniemy od wyjścia na wieżę widokową z której rozciąga się widok na korony drzew Wiecznego Lasu Dzieci - obszaru chronionej przyrody, który rozciąga się między La Fortuna i Monteverde. Przy odrobinie szczęścia spotkamy jedną z kolorowych kostarykańskich żabek. Droga będzie wiodła przez wiszące mosty wśród bujnej roślinności i szumu wodospadów. Zdarzy się, że czasem nad głowami przelecą nam stado papug, albo będą na nas zerkać ciekawskie małpiszony. Przy dobrej pogodzie zobaczymy też stożek wulkanu Arenal, a po trudach wędrówki odpoczniemy na tarasie z pięknym widokiem na jezioro delektując się lunchem lub po prostu zimnym piwem. Popołudnie to relaks w hotelu - kolejnego dnia rano ruszamy bardzo wcześnie. (S)
Tuż przed wschodem słońca opuszczamy La Fortuna i rzucając ostatnie spojrzenie na stożek El Arenal ruszamy w kierunku wybrzeża Karaibów. Śniadanie zjemy w bazie raftingowej i na kolejne kilkadziesiąt godzin pożegnamy się z cywilizacją. Naszym celem jest rzeka Pacuare, która oferuje jeden z najlepszych raftingów na świecie wśród dzikiej, pięknej przyrody. Ciekawostką jest, że rzeka została po raz pierwszy pokonana i opisana przez polskich kajakarzy górskich z wyprawy Canoandes w 1980 roku, a ich odkrycie cieszy się dziś sławą jednej z największych atrakcji Kostaryki. Dzisiaj czekają nas wspaniałe bystrza klasy IV, wodospady wpadające wprost do rzeki z porośniętych tropikalną roślinnością skał i wreszcie kanion Pacuare, gdzie rzeka w filmowej scenerii przepływa cicho między wysokimi ścianami skalnymi. Po lunchu na dzikiej przystani dotrzemy do bazy raftingowej i przy filiżance kawy obejrzymy zdjęcia z raftingu. Po południu zabieramy ze sobą wrażenia jadąc wprost na wybrzeże karaibskie, wśród jednych z największych na świecie plantacji bananów. Najbliższe 2 noce spędzimy w urokliwej okolicy miasteczka Puerto Viejo (Stary Port), położonego między karaibskimi parkami Cahuita i Manzanillo. (S/L)
Puerto Viejo przez setki lat istniało tylko na mapach piratów, którzy ukrywali się na tym dzikim wybrzeżu w oczekiwaniu na ataki na przepływające w okolicy galeony, a w gęstej dżungli mieszkali Indianie Bri Bri. Droga została tu doprowadzona dopiero w 1979, elektryczność i telefon w 1986 roku. Oprócz hiszpańskiego usłyszycie tutaj głównie angielski, ponieważ przodkowie mieszkańców Puerto Viejo pochodzą z Jamajki, a przyjechali tu w połowie XIX wieku w poszukiwaniu pracy przy budowie kolei. Dlatego oprócz latynoskich rytmów można spotkać głębokie basy reggae i rastafariańskie klimaty. Nie ma tu kolonialnych budynków, lecz proste, drewniane domki malowane na jaskrawe kolory. Wieczorami będziemy się cieszyć drinkiem przy dźwiękach reggae. (S)
Dodatkowy dzień na Karaibach - Miasteczko jest położone między parkami Cahuita i Manzanillo. Znajdziemy tu plaże, kołyszące się palmy i spokój końca świata, którego nawet dziś nie burzą turyści. Czas w Puerto Viejo każdy może spędzić na swój sposób. Spacery po plażach, kąpiele w morzu, lekcja surfingu lub wycieczka kajakowa po rzece w dżungli. Tym, którzy wciąż mają ochotę na aktywny wypoczynek proponujemy wspólną na wycieczkę rowerami wzdłuż wybrzeża z przystankiem przy plażach Punta Uva. (S)
Ciężko będzie opuszczać karaibskie klimaty. Po śniadaniu wracamy do stolicy Kostaryki. W San Jose po raz ostatni spróbujemy kostarykańskiej kawy, zrobimy zapasy rumu i kawy do domu i wsiądziemy do samolotu do Europy. (S)
Przylot do Polski
02.10.2024 - 11.10.2024
07.03.2025 - 16.03.2025
02.10.2025 - 11.10.2025
2550 EUR
- Zakwaterowanie w hotelach i lodge’ach w standardzie 3* ze śniadaniami wg programu
- Wyżywienie wg opisów w programie: (S) śniadanie (L) Lunch (K) Kolacja
- Cały transport lądem i wodą prywatnymi busami, taxi, wynajętymi samochodami 4×4 i samochodami SUV
- Wstępy do muzeów, atrakcji, parków narodowych wymienionych w programie
- Rafting
- Opłaty i podatki miejscowe i administracyjne
- Opieka przewodnika (j.polski/ j.hiszpański) w czasie całego pobytu
- Przelotu na trasie: Warszawa/Berlin – Kostaryka – Warszawa/Berlin
- Wyżywienia poza opisanym w programie
- Dodatkowych atrakcji nie opisanych w programie lub oznaczonych gwiazdką * – imprez, nurkowania, wynajmu rowerów, kajaków, koni
- Wydatków własnych na pamiątki, alkohol, itp.
- Napiwków dla obsługi hoteli / kierowców / przewodników miejscowych etc. (30-50 USD/os)
- Ubezpieczenia podróżnego